poniedziałek, 4 lipca 2016

Recenzja #39 Miłość Nigdy Nie Kłamie...

TYTUŁ: Przekroczyć Granice
TYTUŁ ORYGINAŁU: Pushing The Limits
AUTOR: Katie McGarry
WYDAWNICTWO: Muza SA
ILOŚĆ STRON: 495
CENA OKŁADKOWA: 39,99zł
NARRACJA: Pierwszoosobowa (2 perspektywy)

  Cześć i czołem ludziki! Macie czasem tak z książką, że czytacie i myślicie, że raczej Was nic tu nie może zaskoczyć, a potem BUM! Nagły zwrot akcji sprawia, że zakochujecie się w powieści i nie potraficie się od niej oderwać? Ja miałam tak z Przekroczyć Granice. Ale żeby dowiedzieć się więcej na temat mojej opinii, zapraszam do czytania :3
Najgorszy rodzaj płaczu to nie ten, który wszyscy widzą - zawodzenie szlochem na ulicy, rozdzieranie szat. Nie, najgorzej jest, kiedy szlochem zanosi się dusza, i bez względu na to, co się zrobi nie sposób jej ukoić. Jej część więdnie i staje się blizną na tym fragmencie, który przeżył.
  Nikt nie wie, co zdarzyło się tamtego wieczoru, kiedy Echo Emerson z popularnej dziewczyny stała się outsiderką z dziwnymi bliznami na rękach. Nawet Echo nie pamięta całej prawdy o tym strasznym wieczorze. Jedyne, czego pragnie, to aby jej życie wróciło do normalności.
  Kiedy pojawia się Noah Hutchins, zabójczo przystojny i wykorzystujący dziewczyny samotnik w czarnej skórzanej kurtce, świat Echo zmienia się w niewyobrażalny sposób. Pozornie nic ich nie łączy. Z tajemnicami, które oboje skrywają, bycie razem jest w zasadzie niemożliwe.
  Jednak niezwykłe przyciąganie między nimi nie chce zniknąć.
  W takiej sytuacji Echo musi zadać sobie pytanie, jak daleko mogą przesunąć granice i co zaryzykuje dla chłopaka, który może nauczyć ją znowu kochać.

  Powiem tak: na początku wszystko mi się plątało. Pojawienie się imienia "Ares" zważywszy na jego niecodzienność trochę mąciło w głowie.
  Ale ogromnie się cieszę, że nie odłożyłam w tamtym momencie książki na półkę, gdyż akcja z każdą stroną rosła coraz bardziej. 
  Skutek: Przeczytałam całą lekturę na jednym wydechu (dosłownie).
  Ogółem mówiąc historie Echo i Noah są naprawdę wzruszające. W wielu momentach w moich oczach gościły łzy, a w gardle rosła ogromna gula. 
  Tak wiem, jestem mięczakiem, ale co poradzę? W końcu, lepszy mięczak niż pajęczak nie?
  A tak jeszcze zmieniając temat, to zaczęło mnie jedno zastanawiać (uświadomiłam to sobie sekundę temu). Jak to możliwe, że prawie nikt nie wiedział o bliznach na rękach Echo? Czyżby na w-f'ie również ćwiczyła w długim rękawie?
Uwielbiałam te oczy. Czekoladowo-brązowe, z figlarnym błyskiem gotowym podpalić świat.
  Zacznijmy od tego, że polubiłam Echo już na samym początku, tylko dlatego, bo jest ruda (Jukiio, jeśli to czytasz, to jest to również jedynym powód dla którego ciebie też lubię XDD)
  Oczywiście polubiłam też jej charakter. Z jednej strony buntowniczy, ale z drugiej strony bardzo cichy i spokojny. Ahh no i ta paląca potrzeba bycia normalnym (zarówno u Echo jak i u Noah).
  Co do Noah, to jest on gościem z rodziny zastępczej, palącym trawkę i ogólnie trzymającym się poza marginesem. Ahh, a czy wspomniałam, że jest zabójczo przystojny? 
  Wiem, wiem, wygląda to na schemat i zapewne tym właśnie jest, ale jednocześnie, cała ta historia wyłamuje się z tego.
  Ale wracając do postaci, chyba najbardziej irytowali mnie ojciec Echo, jej przybrana matka Ashley i taka jedna (jak ona miała na imię...), co mówiła, że jest przyjaciółką głównej bohaterki, ba, że kocha ją jak siostra, ale no cóż... Nie mogą się pokazywać razem, gdyż Echo ma za niski status społeczny.  
 Ogólnie postacie są bardzo dobrze skonstruowane. Wiecie, barwne, żywe i tego typu duperele. Jednym słowem, pani McGarry wykonała niezłą robotę.
Możesz żyć tak, żeby sprawiać przyjemność innym, albo tak, żeby sprawdzić przyjemność sobie.
  Jeszcze krótko o stylu autorki. Jest naprawdę proty, wręcz banalny, ale dzięki temu bardzo szybko się czyta.
  Jedynym zarzutem jest podejście autorki do przeklinania. Mam na myśli, że już przy użyciu słowa "cholera" była afera. Nie mogę powiedzieć, że jestem za przeklinaniem, ale błagam. Bez przesady. Myślę, że dzisiaj mało osób w ogóle uznaje to za przekleństwo.
Rany się zabliźniają i nie zawsze masz wrażenie, jakby haratał cię nóż. Ale kiedy najmniej się tego spodziewasz, pojawia się ból, który ci przypomina, że nic już nigdy nie będzie takie samo.
FABUŁA 5/5
 Na pewno mało ma wspólnego z nudą, a chęć rozwikłania zagadki Echo sprawia, że ciężko oderwać się od książki.

POSTACIE 5/5
 Barwne i realistyczne. Zresztą to wszystko napisałam u góry, więc co ja się będę powtarzać.

OPRAWA GRAFICZNA 5/5
 Okładka od razu zwróciła moją uwagę, a w środku również jest bardzo ładnie.

STYL AUTORA 4/5 
 Jak wspomniałam u gór, jedyny zarzut to kwestia ze słowem "cholera".
 Natomiast ogromną zaletą jest podzielenie książki na perspektywy Echo i Noah (o czym zapomniałam wspomnieć u góry).
 Zdaję sobie zaprawę z tego, że ostatnio jest to bardzo popularne, ale mi się to chyba nigdy nie znudzi <3

WYNIK 19/20
  Jeśli sięgniecie po tę lekturę, mogę obiecać, że będzie krążyła po Waszych głowach przez długi czas. Mam nadzieję, że rzeczywiście to zrobicie (bo warto!).

  Dzisiaj posłuchajcie sobie Ordinary Love by U2 (pomijając, że z pewnością każdy zna). Miłego słuchania!

Do zobaczyska!
*Just Mary*

10 komentarzy :

  1. Nie zamierzałam czytać tej książki, ale po Twojej recenzji na pewno to zrobię! Z początku nie byłam zachęcona, ale teraz czuję, że to coś dla mnie. Tylko ten mały problem z "cholerą" mnie niepokoi, jestem wybredna, jeśli chodzi o książki :P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Tobie spodoba się równie mocno jak mi :3
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Hm..
    Ja dużo przeklinam (nowiemnowiem) i obawiam się, że to 'cholera' będzie mnie denerwować haha - chociaż.. skoro przeżyłam 'pierdziut' z Piątej Fali, to chyba wszystko przeżyję XD
    Ogólnie miałam takie średnie nastawienie do tej książki, raczej mnie nie zaciekawiła. Aczkolwiek.. kiedy tylko wspomniałaś o bliznach na rękach, to wiedziałam, że to coś dla mnie haha :D Ja i Echo będziemy bliźniaczkami od blizn na rękach XDD Wiesz, że chyba po raz pierwszy bardziej zaciekawiła mnie bohaterka od bohatera? Wow no mówię Ci :D XD
    Co do piosenki.. posłuchałabym, ale aktualnie mam fazę słuchania Taylor Davis, która nieziemsko gra na skrzypcach <3
    Ciekawa jestem czy kiedyś sięgnę po tą książkę.. chciałabym, ale raczej nie będzie mi z nią po drodze XD
    Ściski :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że sięgniesz bo naprawdę warto i w sumie to nie myślałam, że aż tak spodoba mi się ta książka
      Buziaczki :3

      Usuń
  3. Może kiedyś sięgnę po tę książkę jak tak wysoko ją oceniasz, ale raczej nie szybko, bo mam na razie inne plany czytelnicze ;)

    Pozdrawiam cię z całego serduszka i zapraszam do mnie na 'Gniot, czy Arcydzieło? Zmierzch - Stephenie Meyer - recenzja' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    P.S. Oczywiście zaobserwowałam twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że przeczytasz tą pozycję i oczywiście życzę spełnienia planów czytelniczych :D
      Oczywiście looknę na Twojego bloga! :33

      Usuń
  4. Ostatnio mam ochotę właśnie na taką trochę stereotypową historię. Będę miała tę książkę na uwadze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to ja też ostatnio mam ochotę na takie historie i cieszę się, że w poszukiwaniu takich książek znalazłam tą :P

      Ahh polecam Ci jeszcze Moje Życie Obok - to dopiero jest taka historia (może niedługo będzie recenzja)

      Usuń
  5. Widziałam tę książkę w zapowiedziach i od razu przykuła moją uwagę. Na pewno ją przeczytam, ale jeszcze nie wiem kiedy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto! Mam nadzieję, że jak już po nią sięgniesz, to Ci się bardzo spodoba :333

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka