sobota, 12 grudnia 2015

Recenzja #21 Jednym słowem nie ufajmy telefonom czyli "Aplikacja"

TYTUŁ: Aplikacja
AUTOR: Lauren Miller
WYDAWNICTWO: Feeria Young
ILOŚĆ STRON: 456
CENA W EMPIK.COM: 34,49zł
  
  Cześć i czołem ludziki! Jak widzicie, dziś trochę o przyszłości. Ogólnie, to bardzo spodobała mi się koncepcja aplikacji "kontrolującej" nasze życie i to główny powód, dla którego sięgnęłam, po tę pozycję. Na szczęście, nie zawiodłam się. Książka okazała się tak dobra, jak miałam nadzieję, że jest. Oczywiście, znalazło się parę minusików, ale o tym później. Także zapraszam do czytania dalej C:
-To o to tutaj chodzi? - spytałam. - O pieniądze?

- A nie jest tak, że zawsze chodzi o pieniądze?
  Co się stanie, gdy życie ludzi zostanie zdominowane przez elektroniczne urządzenia osobiste? Gdy ich spersonalizowane telefony będą im podpowiadać, co powinni zjeść, w co się ubrać, gdzie pójść i z kim zaprzyjaźnić?
  Oto czasy, w których wielki koncern Gnosis, następca firm Apple i Google, wprowadził na rynek najbardziej rewolucyjne narzędzie wszech czasów: aplikację na telefon Lux. Ten innowacyjny program optymalizuje podejmowanie decyzji przez użytkownika, biorąc pod uwagę jego dobro i preferencje osobiste, co ma dać najlepsze możliwe rezultaty.
   16-letnia Rory uważa za oczywiste to, że aplikacja Lux stanowi klucz do zdrowego i szczęśliwego życia. Kiedy zostaje przyjęta do elitarnej Akademii Theden, wydaje się, że rysuje się przed nią przyszłość doskonała. Ale w tej idealnej, wymarzonej szkole pod gładką powierzchnią czai się coś złego. A potem Rory poznaje Northa, przystojniaka z miasta, który prowadzi życie outsidera i – o zgrozo! – nie korzysta z Luxa, co fascynuje dziewczynę. 
  Wkrótce bohaterka zaczyna postępować wbrew rekomendacjom aplikacji – zaczyna słuchać głosu intuicji, którą nauczono ją ignorować.
  Ten wybór poprowadzi ją do odkrycia prawdy, której ani ona, ani nikt inny nie mógł się spodziewać.
-lubimyczytac.pl

Jak już powiedziałam na początku, książka jest naprawdę dobra. Nawet nie przypuszczałam, że tak mi się spodoba, a tu proszę. Fabuła jest bardzo złożona i naprawdę trudno się domyśleć zakończenia przed przeczytaniem, co oczywiście działa na korzyść. 
  Bardzo polubiłam Rory i zgadzam się z nią w większości spraw. Jedyne co bym inaczej zrobiła, to pożegnanie z pewnymi osobami. To jest jeden z minusów, o których wspomniałam, gdyż nie wyobrażam sobie, aby najpierw mówić o kimś negatywnie, a na samym końcu pożegnać go słowami "kocham cię". Dodam że nie chodzi o chłopaka.
  Skoro już mowa o chłopcach, to przejdźmy do Northa. Ogólnie był całkiem w porządku. Tylko szkoda, że jego bunt polegał tylko na tym, że nie używa Luxa. Miałam nadzieję, że będzie bardziej... no cóż, buntowniczy. Kolejny minusik.
  Co do przyjaciółki Rory, (kurczę, jak ona się nazywała - a półka jest taaak daleekoo) miałam mieszane uczucia. Ale na końcu się nie zawiodłam i okazała się bardzo, hmm... złożoną postacią.
  No i tyle o postaciach.
Ile razy mi się zdaje, że już dochodzę do prawdy, przekonuję się, że mam tyle, co nic.
  Okładka niespecjalnie mi się podoba, a w środku czcionka też nie powala na kolana, ale wybaczam. Mimo tego, warto przeczytać. Serio.
  Stylowi pani Miller nie mogę nic zarzucić (na szczęście). Bardzo prosty i zwięzły. Nic dodać nic ująć C:
  Dlatego też zmierzamy ku końcowi...

FABUŁA 4/5
  Nie zgadzam się trochę z zakończeniem i szkoda, że autorka tego nie podzieliła na przynajmniej dwie części. Myślę, że byłoby wtedy ciekawiej c:

POSTACIE 4/5
  No niestety mimo, że lubię Rory, North mnie rozczarował :c

OPRAWA GRAFICZNA 3/5
  Jak już powiedziałam, nie podoba mi się... I tyle xd

STYL AUTORA 5/5
  Bardzo dobry, przyjemnie mi się czytało i jeśli pani Miller coś jeszcze napisze myślę, że z ochotą po to sięgnę :v

WYNIKI 15/20
  Heh, no trochę nie wyszło, bo miało być jakoś 18/20 albo coś, no ale trudno. W każdym bądź razie, serdecznie polecam przeczytać, bo naprawdę nie ma czego żałować (no chyba, że pieniędzy, ale od czego są znajomi, święta i biblioteki).
 A jeśli przeczytaliście, to napiszcie w komentarzu, co o tej książce sądzicie C:

 Hmm, szczerze powiedziawszy nie potrafię dobrać do tej książki utworu, więc może wyobraźcie sobie, że on tutaj jest, okay? xd

No to by było na tyle, także...
Do zobaczyska!
*Just Mary*





1 komentarz :

  1. Choć nie są to moje książkowe klimaty, to coś mnie kusi w tej pozycji. Nie mówię nie, może kiedyś przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka