sobota, 27 sierpnia 2016

Recenzja #44 Chciałabym takiego chłopaka na zastępstwo

TYTUŁ: Chłopak Na Zastępstwo
TYTUŁ ORYGINAŁU: The Fill-in Boyfriend
AUTOR: Kasie West
WYDAWNICTWO: Feeria Young 
ILOŚĆ STRON: 400
CENA OKŁADKOWA: 37,90zł
NARRACJA: Pierwszoosobowa
JEDNOTOMÓWKA
  Cześć i czołem ludziki! Dzisiaj o typowej obyczajówce dla nastolatek. Można by wręcz powiedzieć, że już nic nas tu nie zdziwi, a my poznamy całą fabułę po okładce, tytule i opisie. Hmm... A jednak, co w takim razie sprawiło, że wszyscy ochują i achują nad tą książką? Dowiecie się po recenzji, bo szczerze powiedziawszy... Zaklasyfikowałam się do tej grupy. Zapraszam!
Nie jesteśmy doskonali i wcale nie powinniśmy tacy być.
   Przez całe liceum Gia była typem szkolnej gwiazdy. A teraz miała jeszcze fajnego, starszego od siebie chłopaka, o którym tyle opowiadała znajomym, i wszyscy wreszcie mieli go poznać. Ale tuż przed balem maturalnym, podczas którego miała nastąpić prezentacja, już na parkingu, Bradley z nią zerwał. Jak on mógł? Jak mógł postawić ją w takiej sytuacji?! I co tu zrobić, żeby wyjść z twarzą?
  Nagle Gia wypatruje w jednym z samochodów nieznajomego, a w jej głowie rodzi się sprytny plan. Przecież nikt nie będzie wiedział, że to nie Bradley, a ona nie okaże się kłamczuchą, która tak bardzo chciała mieć chłopaka, że go sobie wymyśliła…
  Co jednak, jeśli przedsięwzięcie wymknie się spod kontroli? W końcu pomysł jest dość ryzykowny…

  Fabuła sama w sobie jest banalna i bardzo przewidująca. Przyznam się bez bicia, nie lubię takich sytuacji w książkach, gdzie głównym wątkiem jest próba wyplątania się z głupiego pomysłu. A tutaj właśnie tak było. Gia najpierw skłamała, by nie wyszła na kłamczuchę, co już jest całkiem niezłym absurdem i przez resztę powieści próbowała odkręcić to co zrobiła. To dlatego tak długo wahałam się nad przeczytaniem. A jednak to zrobiłam i nie żałuję.
  Mimo tego, że czasami nie mogłam zrozumieć jak Gia się w to wszystko wplątała, to jednak wciąż brnęłam dalej i sprawiało mi to coraz większą przyjemność. Coś jest w tej książce, w sposobie jaki pisze autorka, że po prostu nie można się nie wkręcić. Myślę, że ta książka do najgorszych pod względem fabuły nie należy, ale nawet gdyby pani West napisała jakąś tandetę i badziewie to i tak bym to przeczytała. Dlaczego? Bo jestem pewna, że tu działa jakaś magia.
Wszystko ma swoją opowieść. Poznając te opowieści, będziesz się napełniać nowymi doświadczeniami, które sprawiają, że zrozumiesz więcej. Będziesz wzbogacać swoją duszę o nowe warstwy.
  Jeśli chodzi o postacie, to doprawdy każda jest idealnie wykreowana. Nie zapomniałabym ich imienia, bo wszystkie są wyjątkowe i niesamowicie dopasowane do bohaterów. Jak to możliwe, że autorce się to udało? :0
  A co sądzę o Gii? Z początku mnie irytowała, gdyż była taką zapatrzoną w twittera panną, która niby jest miła dla wszystkich wokół, lecz tak naprawdę interesowała się tylko sobą, przyjaciółkami i... twitterem. Ach no i może jak patrzą na nią inni. Ale z każdą stroną widać było jej coraz większą zmianę. I szczerze? Pod koniec byłam zdania, że to nie ona nie zasługuje na swoje przyjaciółki, lecz to one na nią.
  A tytułowy Chłopak na Zastępstwo? Hm... Chyba się zakochałam! Miał on w sobie jakąś taką dziwną magię, że gdy nie było o nim mowy, było jakoś tak... pusto. Wciąż wyczekiwałam jego pojawienia się i z zapartym tchem obserwowałam jak to wszystko między nim a Gią się rozgrywa.
 Odwet to owoc źle ukierunkowanych uczuć.
FABUŁA 4/5
  Jak już wspominałam, mimo że jest niesamowicie przewidywalna, to jednak ma w sobie tajemniczą moc wciągania. Swoją drogą dosyć absurdalny główny wątek, ale trzeba przyznać - tego jeszcze nie było.

POSTACIE 5/5
  ^^Pisałam już powyżej, uważam że każdy bohater został świetnie wykreowany. Na pewno nie zapomnę ich na dłuższy okres i będzie mi brakować, że nie spotkam ich już więcej c:c

OPRAWA GRAFICZNA 5/5
  Bardzo podoba mi się ta okładka, jest w niej coś takiego, że przykuwa wzrok. Super, że Feeria Young zostawiła nam oryginalną, mamy czym cieszyć oczy :3

STYL AUTORKI 5/5
  Pisałam już u góry, że coś jest w tym sposobie jakim pisze Kasie, że aż chce się czytać. Naprawdę myślę, że ona potrafiłaby obrócić tandetę w niesamowicie zabawną historię. Czekam na wydanie więcej jej książek! :>

WYNIK 19/20 
   Podsumowując książka warta przeczytania, choć według mnie na jeden raz. Jeśli wciąż się wahasz, to przestań i ruszaj ją przeczytać! Nie pożałujesz!

  Posłuchajcie sobie... Hm... Rise Up by Andra Day. Coś magicznego jest w głosie tej kobiety, polecam!

Do zobaczyska!
*Just Mary*

8 komentarzy :

  1. Fajna pozycja na lato, lekka i niezobowiązująca, jak wywnioskowałam po paru recenzjach tej powieści. Ja jeszcze nie zapoznałam się z tą książką, ale kto wie, może kiedyś... :)
    Pozdrawiam, Nat z natalie-and-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak mówisz, idealna na lato :3
      Polecam!

      Usuń
  2. O książce już wiele słyszałam i mam na nią wielką ochotę :)

    Blog o książkach

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ta ksiązka lekko zawiodła. No ale na lato odpowiednia

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze powiedziawszy wcześniej nie wiązałam z tą książką "poważnych" planów (jasne, chcę ją przeczytać, ale takich pozycji jest mnóstwo :D). Po twojej recenzji zastanawiam się nad kupnem :) Bardzo mnie zachęciłaś.
    Pozdrawiam!
    www.lekturia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Ja szczerze powiedziawszy nie mam tej książki na półce, chociaż raz stałam w księgarni i już chciałam z nią iść do kasy. Niestety się rozmyśliłam i bardzo tego żałuję :(

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka